Poddani Elżbiety II, mimo jesiennej aury, zgromadzili się licznie nad Tamizą, by podziwiać przygotowaną na tę okoliczność paradę flotylli - Thames Pageant...
Widoczność, z powodów bezpieczeństwa, była dla zgromadzonych ludzi wyraźnie ograniczona, ponieważ większość z trzynastu mostów, zajęły ekipy telewizyjne i akredytowani dziennikarze...
Co bardziej przezorni londyńczycy i turyści wspomagali się wszelkiego rodzaju przedmiotami i zwiększali pola widzenia przy pomocy stołków, pudełek, czy mini drabin, a nawet koszy na śmieci, czy plastikowych kubków.
Niestety, nie byliśmy w stanie zrobić zdjęć płynącym po rzece chińskim łodziom, weneckim gondolom, czy małym arabskim statkom żaglowym, które m. in. brały udział w obchodach Diamentowego Jubileuszu, ponieważ nasz skromny punkt widokowy, z przyczyn od nas nie zależnych, był w takim, a nie w innym miejscu (Blackfriars Bridge) i do tego pilnowany przez kilku policjantów, którzy w kulminacyjnym momencie nie pozwalali na krok w przód, ani w tył, by nie zaburzyć harmonii tej ludzkiej układanki, której sami, dużo wcześniej dokonali...
Zaraz po dopłynięciu wszystkich łodzi do docelowego portu przy Tower Bridge, około godz. 16.30, hektolitry wody wylały się z nieba, nie oszczędzając nikogo - jakby skumulowane chmury tylko czekały na swoją okazję...
Z powodu zamkniętych ulic w ścisłym centrum miasta, spacer powrotny do domu w takich warunkach, dał się wszystkim we znaki, a ja, tak mokra byłam ostatnio... po wielkanocnym dyngusie w czasach liceum.
Jutro koncert plenerowy przed Buckingham Palace... a co najgorsze, wciąż pada!
Jutro koncert plenerowy przed Buckingham Palace... a co najgorsze, wciąż pada!
Łódź z Królową Elżbietą II |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz