Przeczytałam gdzieś ostatnio, że ludzie w ciepłych domach są dwa razy częściej otyli niż Ci, lubiący chłodniejsze klimaty.
U mnie w mieszkaniu jest zawsze poniżej 20 st. więc dlatego pewnie nie mogę przybrać na wadze:)
U mnie w mieszkaniu jest zawsze poniżej 20 st. więc dlatego pewnie nie mogę przybrać na wadze:)
Początkowo mnie to rozśmieszyło, ale po głębszej analizie stwierdzam, że może jednak coś w tym jest...
Okazuje się bowiem, że w niższej temperaturze, czerpiemy energię ze swoich zapasów i dzięki temu szybciej spalamy kalorie...
Hmm, no to, nic prostszego dla tych, którzy wciąż z nimi walczą!
Okazuje się bowiem, że w niższej temperaturze, czerpiemy energię ze swoich zapasów i dzięki temu szybciej spalamy kalorie...
Hmm, no to, nic prostszego dla tych, którzy wciąż z nimi walczą!
Zamiast katować się "dietami cud", które i tak żadnych cudów nie czynią, proponuję tej zimy, po prostu nie odkręcać grzejników...
Od razu poczujecie większą swobodę oddychania, lekkość ciała i co jeszcze ważne... energię do życia, bo przy temperaturze 23, czy 25 st.
w czterech kątach, to można jedynie przeleżeć cały dzień na kanapie i... skutecznie obrastać w masę :)
Od razu poczujecie większą swobodę oddychania, lekkość ciała i co jeszcze ważne... energię do życia, bo przy temperaturze 23, czy 25 st.
w czterech kątach, to można jedynie przeleżeć cały dzień na kanapie i... skutecznie obrastać w masę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz