2 listopada 2012

W pełnej gotowości...


Już od miesiąca klienci mogą robić świąteczne zakupy nie tylko u nas, ale praktycznie wszędzie...
Wszystko jest gotowe, wszystko wystawione, więc czas planować, otwierać portfele i realizować marzenia innych lub swoje własne...
W związku z tym w sklepach, robi się tłoczno, a co za tym idzie, również męcząco. Jak co roku, na pewno większość ludzi 
i tak zostawi zakupy na ostatnią chwilę, więc tuż przed Gwiazdką, będzie na dodatek jeszcze bardziej nerwowo...
Od wczoraj, tym którzy już je u nas zaczęli, towarzyszą świąteczne piosenki, a to przecież dopiero początek listopada... 
Jak dla mnie to zdecydowanie za szybko, by cieszyć się zimowym klimatem i poczuć tę wyjątkową atmosferę, ale co robić... poszło w eter! Dzięki temu chóry anielskie, składają nam już wszystkim świąteczne życzenia, a Mikołaj przychodzi do miasta... aż trzy razy dziennie, podczas mojej zmiany (w piosence: "Santa Claus is coming to town").
W tej sytuacji, obawiam się, że w Wigilię, nawet jak znów zechce się ze mną spotkać... to chyba osobiście wyprowadzę go... z miasta, zmęczona poprzednimi odwiedzinami :)
A tak na serio, to naprawdę za dużo tego wszystkiego... świątecznego i za wcześnie!







Brak komentarzy: