5 grudnia 2012

Słodkiego, miłego... dnia!


Za moim oknem dziś szaro i buro, a nad ranem padał pierwszy śnieg...
Do tego jest środek tygodnia i czas wychodzić do pracy:(
W takich okolicznościach trzeba umilić sobie dzień... i to bez dwóch zdań!
Proponuję "coś małego, coś słodkiego i coś... z czekolady", na przykład według takiego zegara:) 
Nie mam nic przeciwko, by przy tym grudniowym chłodzie, każda godzina smakowała inaczej, w końcu przecież skądś tę energię czerpać trzeba... Tu i teraz na słońce nie mam co liczyć, więc plan jest taki, by delektować się dzisiaj "Michałkami" - moją cukierkową atrakcją... prosto z Polski:)
Jestem prawdziwą szczęściara, ponieważ  posiadam obecnie wersję klasyczną
z orzechami i nowość (może tylko dla mnie nowość) w białej czekoladzie... 
Obie wersje mam już w torbie i zamierzam je użyć:)
W związku z powyższym polecam, by nie pracować "za miliony" i znaleźć dla siebie odrobinę szczęścia w... ciągu dnia! 
Niech to będzie na przykład chwila z dobrą czekoladą, aromatyczną kawą, czy choćby krótki odpoczynek w parku na takiej ławce... o ile macie oczywiście wystarczająco warstw na sobie:)
Cokolwiek to będzie, niech będzie prawdziwą przyjemnością... 
Miłego dnia!!!






Brak komentarzy: