Czy to w Londynie, czy poza wystarczy rozejrzeć się bardziej wnikliwie, a materiał na zdjęcia sam wpada w obiektyw...
Tak było, podczas codziennych, wielogodzinnych spacerów z moimi ostatnimi gośćmi.
Czas upłynął nam bardzo szybko, ale jak na ten krótki, zdecydowanie za krótki pobyt, sporo wspólnie zobaczyliśmy i sporo pamiątkowych fotek napstrykaliśmy...
Czas upłynął nam bardzo szybko, ale jak na ten krótki, zdecydowanie za krótki pobyt, sporo wspólnie zobaczyliśmy i sporo pamiątkowych fotek napstrykaliśmy...
Niektóre z nich są tak charakterystyczne, że w ogóle nie muszę informować, gdzie zostały zrobione;)
Moja "wspomnieniowa foto - terapia" okazała się bardzo skuteczna i... już mi dużo lepiej;)
Dziś, serią tych kolorowych zdjęć zamykam rozdział dotyczący rodzinnej wizyty na Wyspach i... mam nadzieję, że miło Wam się ze mną spacerowało:)
A, że pogoda dopisuje ( choć od środy różnie z tym bywa), to... gwarantuję, że jeszcze nie raz gdzieś Was ze sobą zabiorę;)
Miłego weekendu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz