Wczoraj byłam w kinie na "Wałęsie" (jak dla mnie to film R. Więckiewicza - rewelacja), a później odwiedził mnie "stary" kumpel, z którym
długo się nie widziałam i akurat w moim rodzinnym mieście mogliśmy nadrobić czas przy lawendowej herbacie:)
Dziś znów jestem w trasie... i w związku z tym nie mam wolnej chwili, by skrobnąć więcej...
Jak wszystko dobrze pójdzie, to wieczorem będę u przyjaciółki w Gostyninie, w sobotę w Łodzi, a w niedzielę już w Londynie...
Niestety w takim tempie tym bardziej czas leci szybciej i zbliża mnie do wyjazdu:(
Ale... dziś jest dziś i nie myślę o wyjeździe, tylko przesyłam Wam kartkę z filmowego miasta:)
Miłego dnia!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz