17 listopada 2013

Coś od... Marka Niedźwieckiego

Słowo na niedzielę (53)

"W domu wskakuję w crocksy, T-shirt i ciuchy piżamowe.
Dlatego też nie otwieram nikomu, chyba, że jestem umówiony (...)
Bywa, że  przez dzień, dwa mam wyłączony telefon.
Kiedyś kolega zapytał mnie: Jak to możliwe, że miałeś wyłączoną komórkę, przecież w tym czasie mógł zadzwonić do Ciebie najważniejszy telefon życia?
Ja odpowiedziałem mu: Ale ja na taki nie czekam..."





Brak komentarzy: