31 maja 2012

"Truth or Dare" od Madonny


W tym tygodniu zakończyliśmy oficjalną promocję pierwszych perfum Madonny: 
"Truth or Dare", która po Britney Spears, Jennifer Lopez, czy Beyonce, zasiliła szeregi celebryckich pachnideł i mogę jednoznacznie stwierdzić, że to był ich ogromny sukces...


Sama Madonna bez wątpienia przyciąga jak magnes ze względu na swoje muzyczne dokonania, ale w sprzedaży pomaga również ich dobra cena, która kwalifikuje ten zapach na ekonomiczną półkę, dostępną nie tylko dla zamożniejszych klientów.
Ascetyczny wygląd flakonika i ten, a nie inny wybór kompozycji zapachowych z białych kwiatów, m.in. gardenii, tuberozy, czy jaśminu, podyktowany był chęcią artystki na stworzenie zapachu, który będzie przypominał jej mamę, która zmarła przedwcześnie na raka, gdy Madonna miała zaledwie 5 lat.
Zapach przeznaczony jest głównie dla kobiet od 25 do 45 życia, ale miłością od pierwszego testowania, zaraziły się także nastolatki i panie 
w średnim wieku.
Jeśli chodzi o sam zapach, to oczywiście sprawa gustu, ale subiektywnie rzecz ujmując... portretuje on dla mnie kobietę po pięćdziesiątce, która siedzi w jakiejś kwiecistej bluzce, z mocno upudrowaną twarzą i namalowaną kreską w miejscu brwi... 
Przepraszam, ale widzę ten obraz za każdym razem, gdy czuje te perfumy w powietrzu...

Jak wiecie zapewne z własnego doświadczenia, wszelkie pachnidła najlepiej testować na własnej skórze, bo tylko wtedy najlepiej się je odbiera... 
Podczas wizyty w perfumerii polecam testowanie nie więcej niż trzech zapachów jednocześnie, by po 30min. od spryskania nadgarstka, 
w przypadku kobiet i zewnętrznej strony dłoni, w przypadku mężczyzn, wiedzieć, czy nas rozczarował, czy wręcz przeciwnie zaczarował... 
W przypadku pierwszego zapachu Madonny, czy innych kompozycji jak np. Elizabeth Arden "Red Door", wody perfumowanej "White linen" Estee Lauder, czy męskiego "1881", zalecam ostrożność i użycie najpierw specjalnych papierków testowych niż własnej skóry, bo to zmniejsza ryzyko noszenia przez cały dzień wokół siebie... wyjątkowo trwałego efektu pospiesznej decyzji:)
A te, już swoje ulubione, przechowujcie jak najdalej od łazienki, by zmienna temperatura i światło nie niszczyło ich pachnących właściwości 
i mogły cieszyć wasze nosy... jak najdłużej!






Brak komentarzy: