Słowo na niedzielę (6) z ciastem...
Sophie Dahl swego czasu znana była jako modelka z odważnej kampanii reklamowej zapachu Opium- YSL, a przede wszystkim ze swojego debiutu na wybiegu w rozmiarze... 42!
Teraz jest dużo szczuplejsza i dla odmiany, w Wielkiej Brytanii uchodzi za kuchenne guru, zaraz po Nigelli Lawson i Jamie Olivierze.
Uwielbia gotować dla siebie i dla swoich bliskich, a dzięki pasji prowadzi autorski program kulinarny na BBC2 i wydaje książki z przepisami, które znane są już także w Polsce.
"Apetyczna panna Dahl", czy "Na każdą porę, Rok w przepisach" nie są typowymi książkami kulinarnymi, ale czymś
w rodzaju poradnika i zarazem lekkim czytadłem, zawierającym wspomnienia z jej życia...
Gotując, zawsze wyznaje zasadę, by bawić się przepisami i cieszyć z efektów, a kuchnię traktować
z przyjemnością, a nie jak codzienny obowiązek...
Ponadto, uważa, że:
"Zbyt wiele osób traktuje dziś kuchnię jak jeszcze jedno pole do sprawdzenia siebie, popisania się, osiągnięcia jakiegoś perfekcyjnego efektu. Stąd tylko krok do stresu, zniechęcenia i miernych wyników.
"Zbyt wiele osób traktuje dziś kuchnię jak jeszcze jedno pole do sprawdzenia siebie, popisania się, osiągnięcia jakiegoś perfekcyjnego efektu. Stąd tylko krok do stresu, zniechęcenia i miernych wyników.
Tymczasem potrawy przyprawiane fantazją i dobrym humorem, smakują najlepiej.
Oczywiście warto znać jeszcze parę reguł..."
Nie wiem, może to pod wpływem Sophie Dahl, a może z uwagi na niedzielny klimat, sama poczułam "kulinarny zew" i postanowiłam przygotować ciasto marchewkowe:) A co...
Mam nadzieję, że zapał nie minie w trakcie i dokończę to dzieło...
Poczekam na efekt końcowy, a rezultat zamieszczę jutro... wraz z przepisem rzecz jasna!
Zabieram się więc do pracy, oczywiście bez stresu, tylko z tą... fantazją, dobrym humorem i paroma regułami:)
Miłej niedzieli!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz