Cudnie jest w parkach jesienią!
Dosłownie kilka chwil od domu:) mam aż dwie takie naturalne oazy spokoju, gdzie widać ją wyraźniej niż gdzieś indziej - to Alexandra Park i las na Highgate. Ten ostatni jest duży, a jednocześnie zaciszny i zmienia swój klimat w zależności od pogody...
Przypomina mi polski las, w rodzinnym mieście, więc może dlatego tak chętnie tu przychodzę...
To niesamowite, że w środku ogromnej metropolii, wystarczy skręcić w bok, by znaleźć się w zupełnie innym świecie... gdzie można poczuć zapach przyrody, odpocząć od wiecznego szumu, poczytać i oczywiście porobić zdjęcia...
strąca osa niechcący.
Wiatrowi na płacz się zbiera, że liście się poniewiera.
Chodzi dołem i górą i zbiera je oburącz,
i płacze nad nimi deszczem,
po gałęziach je mokrych wiesza.
Nic z tego ... Oczywiście.
Potem mówią, że wiatr zrywa liście."
Kazimiera Iłłakowiczówna
Wiatrowi na płacz się zbiera, że liście się poniewiera.
Chodzi dołem i górą i zbiera je oburącz,
i płacze nad nimi deszczem,
po gałęziach je mokrych wiesza.
Nic z tego ... Oczywiście.
Potem mówią, że wiatr zrywa liście."
Kazimiera Iłłakowiczówna
Jesień to nie tylko przecież wiecznie zimna, deszczowa i mglista pora, z krótkim dniem na dodatek...
Daje się lubić... naprawdę, tylko trzeba chcieć inaczej na nią spojrzeć...
Daje się lubić... naprawdę, tylko trzeba chcieć inaczej na nią spojrzeć...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz