W sobotę, zajrzałam na chwilę na Brick Lane... niestety tylko na chwilę, ponieważ musiałam zdążyć w inne miejsce...
Uwielbiam ten specyficzny klimat i choć już byłam lekko spóźniona, to nie mogłam wyjść stamtąd bez kilku fotek :)
Nazwa Brick Lane, to nie tylko jedna z ulic we wschodniej części Londynu, to przede wszystkim miejsce, gdzie można kupić praktycznie wszystko...
W otwartych, przez cały tydzień sklepach, znajdziemy mnóstwo oryginalnych rzeczy, a w małych, lokalnych restauracjach, czy na ulicznych straganach, spróbujemy kuchni z całego świata...
Brick Lane jednak znany jest głównie z targu staroci, który odbywa się tutaj w każdą niedzielę, miedzy godz. 9, a 17.
Można tu nabyć różnego rodzaju ubrania, meble, książki, stare winyle, biżuterię oraz wiele innych, "nadgryzionych zębem czasu" przedmiotów...
W XVII w. okolice Brick Lane - znajdujące się jeszcze wtedy na obrzeżach Londynu, były miejscem sprzedaży owoców
i warzyw.
Z czasem zaczęły się tam pojawiać inne rzeczy i cieszyły równie dużą popularnością :) jak produkty spożywcze.
Tak jest do dzisiaj...
Miejsce to, w tygodniu żyje swoim życiem, ale ze względu na niedzielny targ uliczny, przeżywa prawdziwe oblężenie.
Handlarze są wszędzie i już nie tylko na głównej ulicy, ale także w tych sąsiednich...
Obecnie, kolekcjonerzy i wielbiciele stylu retro, poza Brick Lane Market, mają do dyspozycji również Petticoat Market, Spitalfields Market oraz giełdę kwiatową na Columbia Road...
Dzięki studentom i ulicznym artystom, sztuka wychodzi na zewnątrz...
Malowidła i kolaże, poza lokalnymi galeriami dekorują ściany budynków... co sprawia, że to miejsce jest jeszcze bardziej kolorowe...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz