20 listopada 2012

Nowy styl


Tak jak zapowiadano od kilku miesięcy, zaczęliśmy właśnie reprezentować naszą firmę w nowych strojach...
Po wcześniejszych różnicach zdań na temat ich stylu, udało się w końcu dojść do ogólnego porozumienia w sprawie i kompromis między stronami, nareszcie przyniósł zadowalające efekty...
Jako zespół nosimy trzy różne typy uniformów, w zależności od pozycji oraz działu, pomijając managera i głównego farmaceutę, ponieważ oni ubierają się po swojemu. 
Ze względów praktycznych kolory na sklepie również mają znaczenie. Wiadomo, że ja, w swoich ciemnych barwach, nie wzbudziłabym zaufania wśród pacjentów za apteczną ladą, a nasi "aptekarze", w idealnie białych wdziankach, już po godzinie w moim królestwie, wyglądaliby jak kolorowi artyści, zbierając ślady malowideł, z którymi się zetknęli...
W moim nowym uniformie, tak samo jak poprzednio, znów odbiegam od reszty kolorem oraz stylem, ale teraz wyglądam tak jakbym właśnie zapomniała przynieść firmowe ubranie i pracowała w swoim własnym:)
Poprzednia, staromodna, granatowa marynarka ze złotymi guzikami:( zamieniona została na wygodny, czarny sweter:) co z miejsca odjęło mi lat:) i umożliwia swobodniejsze poruszanie.
Wciąż jeszcze czekam na dokompletowanie uniformu o spódnicę i sukienkę, a do czasu realizacji, pracuję już w nowych spodniach 
z rozszerzonymi nogawkami, w kolorze ołówkowej szarości...
Zmiany nastąpiły wczoraj, więc to dopiero jeden dzień, ale pierwsze wrażenie jest jak najbardziej pozytywne. 
Jestem naprawdę zadowolona, a to jak nam się będą te wdzianka nosić w przyszłości, okaże się w praniu, a raczej po... bo może nie będzie już co założyć:)











Brak komentarzy: