28 kwietnia 2013

Coś od... Olgi Lipińskiej

Słowo na niedzielę (27)

"(...) Mamy coraz mniejsze wymagania, większości moich rodaków jest wszystko jedno czy coś jest wykonane dobrze, 
czy byle jak.
W zalewie tandetnych seriali i sztuczek dobrzy aktorzy zjeżdżają zawodowo po równi pochyłej.
Publisia, która nie wymaga nic więcej od sztuki, tylko żeby było prawdziwe jak w życiu, nudzi się i tez zjeżdża umysłowo po równi jak wyżej, nie wie jak żyć, i pyta o to premiera.
A to właśnie sztuka ma pokazywać drogi, idee, poruszać ludzi, uczyć żyć.
Animatorzy sztuki, artyści, wielcy pisarze, poeci mają odpowiadać zjadaczom chleba, co jest naprawdę ważne i jak żyć. Oni, a nie premier. 
O tym mówią Szekspir, Molier, Wyspiański, Słowacki, Fredro, Gogol, Czechow - wymieniam tych oczywistych i ważnych dla sztuki i teatru. Tych, których tak bardzo nam brakuje. 
Bardzo nam brakuje wielkiego ducha, który przeciwstawi tandecie frustracji i bylejakości życia jakąś ideę (...)."





Brak komentarzy: