13 lipca 2013

Parkowe rozleniwienie


Nietypowe jak na Londyn upały, towarzyszą nam już od ponad tygodnia... 
Jak na razie niebo wciąż jest błękitne i nic nie zapowiada zmian w pogodzie.
Osobiście, przy takich temperaturach wolę siedzieć nad wodą, a nie w zakurzonym mieście, ale nie narzekam, bo zawsze można przecież 
wejść do parku, których tu nie brakuje i oddychać zupełnie innym powietrzem...
W ostatni weekend, każdy taki zielony zakątek wypełniony był po brzegi spragnionymi odpoczynku... i chłodu, ludźmi:)
Moją "komorą tlenową" był Kensington Garden...




i pobliski Hyde Park, gdzie rozsiadłam się na całą upalną niedzielę. 




 Każdy spędzał ten czas po swojemu i... robił co chciał:)



Ja miałam ze sobą koc, obowiązkowo coś do czytania i... lekką strawę, którą z przyjemnością mogłam zjeść na trawie, tak jak na 
piknik przystało;)
Moja "wyjściowa przekąska", a' la sałatka grecka, powstała ekspresowo i łączyła w sobie mieszankę zieleniny, pomidory
koktajlowe, paprykę, czerwoną cebulę, ser feta i ogórek zielony.



Wszystkie składniki połączyłam oliwą z oliwek i posypałam ziołami, a potem już zajadałam się nią w parku, czerpiąc z tego
pogodowego prezentu, jakim zostaliśmy obdarzeni:)
Mam nadzieję, że tej naturalnej energii słonecznej wystarczy do września, ponieważ teraz to lato jest w końcu takie jak być powinno!
Przy okazji weekendu, życzę dużo słońca i prawdziwie dotleniającego wypoczynku...






2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Witaj Olu!!! Często umieszczasz informacje, że to czy owo jest niezdrowe... dzisiaj ja "poczęstuję" cie informacją na temat Twojej sałatki. otóż: nie powinno łączyć się świeżego ogórka i pomidora. W ogórkach znajduje się enzym - askorbinaza, która rozkłada witaminę C (a ta znajduje się w pomidorach). Zatem połączenie ich w jednej sałatce sprawi, że zjemy mniej tej witaminy niż gdybyśmy raczyli się samym pomidorem.
Ale...dodam,że ta informacja działa na mnie podobnie jak sensacja o piciu herbaty z cytryną... Może to niezdrowe, ale jak smakuje :)Pozdrawiam! Małgorzata Kubanowska

Ola pisze...

Wiem o tym doskonale, ale właśnie smakuje, dlatego trudno się oprzeć;)
Raz, nie zawsze, prawda?!
Pozdrawiam z upalnego miasta;)