Słowo na niedzielę (45)
"(...) Zabawa telefonem, bezustanne wysyłanie SMS-ów i jedynie pozorowanie obecności to bardzo namacalny i realny przejaw kryzysu rozmowy.
Często jest dziś tak, że niby rozmawiasz z kimś, ale czujesz, że on jest za szybą - albo myśli o czymś innym albo spogląda na ekran telefonu, mówiąc: aha, ehę, a realnie go nie ma.
Rozmawia z tobą z jakiegoś pragmatycznego powodu, ale nie wymienia energii umysłowej (...)
Ostatnio byłam u znajomych na kolacji - przy stole siedziało pięć osób, trzy z nich miały na stole iPhone'y i na bieżąco kontrolowały Facebook
i Twitter i jednocześnie uczestniczyły w rozmowie, jadły, paliły.
To było patologiczne (...)
To było patologiczne (...)
Wydaje mi się, że trzeba jak najwięcej energii inwestować w bycie tam, gdzie się jest, z tym, z kim się jest."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz