2 września 2013

Pamiętnik z wakacji - dzień ósmy (23.08) - Miedzygórze

Plan na ten dzień był ambitny, ale znów lokalny transport zdecydował za nas i ustawił nasz plan dnia pod swoje dyktando...
Do Międzygórza, które z sentymentu chcieliśmy odwiedzić, mogliśmy się wybrać dopiero po 9 rano, pierwszym autobusem. 
Podróż przez Wambierzyce i Radków do miasteczka, w którym byłam z rodzicami na zimowych wczasach z FWP w 1983 roku, zajęła aż 
półtorej godziny. 
Na miejscu okazało się, że ostatni, powrotny autobus do Polanicy mamy o godz. 17.30 i to z przesiadką w Kłodzku, więc już na starcie
wiedzieliśmy, że Śnieżnika (1425m n.p.m.) nie zobaczymy, ponieważ trasa w jedną stronę zapowiadała się na jakieś 3,5 godz.
Na otarcie łez... pospacerowaliśmy po okolicy, wspominając nasz zimowy pobyt w Międzygórzu.
Byliśmy nad 22 metrowym wodospadem na rzece Wilczce, który jest częścią Śnieżnickiego Parku Krajobrazowego...


i na Górze Iglicznej (845m n. p. m.), gdzie mieści się sanktuarium Marii Śnieżnej i skąd można popatrzeć na Sudety...







W drodze powrotnej wstąpiliśmy na herbatę do, znajdującego się po sąsiedzku schroniska,



a później minęliśmy "Ogród bajek", w którym jako sześcioletnie dziecko, mogłam przesiedzieć cały turnus;)




Z oczywistych powodów, "Ogród" nie zrobił już teraz na mnie takiego wrażenia jak kiedyś, ale gołym okiem dało się zauważyć, że
poszerzył znacznie swój bajkowy asortyment o bardziej współczesnych bohaterów (tradycyjnie wykonanych z drewna) i zapewne
sprawia tym wiele radości najmłodszym turystom... tak jak mnie przed laty:)






Podczas tej sentymentalnej wycieczki odnaleźliśmy dom wczasowy "Gigant, w którym spaliśmy 30 lat temu!!!






Sam budynek strasznie podupadł, ale wciąż tam stoi i wciąż przyjmuje nowych gości. 
Międzygórze jest bardzo małe, ale sprawia wrażenie spokojnej osady - idealnej na wypoczynek bez względu na porę roku... 
Lokalna architektura ma trochę taki alpejski klimat, co wyróżnia go na tle innych, sąsiednich miejscowości i dodaje uroku.







Jak zwykle, podczas pobytu robiliśmy mnóstwo zdjęć, które przy okazji porównamy z tymi sprzed lat...










Brak komentarzy: