
Z racji tej wyjątkowości, uwielbiam testować ze znajomymi niezależne kafejki, poznając przy okazji nowe miejsca i ciekawe wnętrza.
Skutecznie pomaga w tym "Przewodnik po najlepszych kafejkach
w Londynie", zawierający aż 130 oryginalnych adresów, opatrzonych zdjęciami
i niezbędnymi opisami.
Kupiłam go kiedyś na prezent znajomemu kawoszowi, a dziś sama mam elektroniczną wersję, tego jakże użytecznego informatora w swoim telefonie, ponieważ idealnie sprawdza się na mieście. Wystarczy wpisać swoją lokalizację i już po chwili wiadomo gdzie wypić dobrą kawę i nie szukać długo odpowiedniego miejsca:)
Jednak w listopadzie, wszystkie klimatyczne kafejki, przegrywają "na chwilę"
z popularnymi sieciówkami, które, właśnie w tym czasie serwują limitowane edycje kaw i gorącej czekolady, wprowadzając nas powoli w świąteczny nastrój.
W tym roku również nie mogło ich zabraknąć. Oprócz tradycyjnych specjałów jak kawy piernikowe, pralinowe, czy ajerkoniakowe, do tego wyjątkowego towarzystwa, dołączyła teraz kawa o smaku... pieczonych kasztanów i czekoladowo-pomarańczowa.
W tym roku również nie mogło ich zabraknąć. Oprócz tradycyjnych specjałów jak kawy piernikowe, pralinowe, czy ajerkoniakowe, do tego wyjątkowego towarzystwa, dołączyła teraz kawa o smaku... pieczonych kasztanów i czekoladowo-pomarańczowa.
Wśród nowości znalazły się także kremowe, gorące czekolady, np. z syropem
z owoców leśnych, czy aromatycznego jabłka z goździkami, więc jak sami widzicie... trudno pozostać obojętnym:)
Te świąteczne napoje, to jedne z nielicznych smaków, na które czeka się z utęsknieniem przez cały rok. Z reguły wszystko jest dostępne na co dzień, przez co szybko powszednieje i traci na wyjątkowości.
Na szczęście kawy, czy okresowo sprzedawane kasztany, w połączeniu z prawdziwą tradycją, czynią ten przedświąteczny czas naprawdę magicznym...
Warto było czekać:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz