Coś dla oka, coś dla ducha, coś dla ciała i coś na ząb... czyli subiektywna rzeczywistość w słowach kilku...
24 lipca 2012
Angielskie inności cz.5
Kolejną, choć zarazem już ostatnią anomalią, opisywaną w tym cyklu jest... ANGIELSKA MODA.
Przez blisko osiem lat obserwacji, doszłam do wniosku, że Brytyjki są bardzo praktyczne w swoim sposobie ubierania się i raczej nie myślą o stylu samym w sobie, tylko bardziej o stroju jako całości.
Główna zasada dotyczy tego, by po prostu nie pominąć żadnego elementu w swojej garderobie, choć efekt końcowy przypomina raczej buszowanie po szafie w ciemnościach, niż przemyślane decyzje. Potrzebna jest bluzka, spodnie i np. sweter, bez wnikania w szczegóły lub stosowanie kolejnej zasady - ubioru na szybko jakby posiadało się lustro wyłącznie do połowy ciała, bez przyglądania się sobie z uwagą.
W takiej specyficznej modzie często nie pasują kolory, nie pasują faktury, ale ludziom w ogóle to nie przeszkadza, by pokazać się w takim oryginalnym stroju na ulicy...
Mają szczęście, bo nikt się nikomu nie przygląda, dlatego pracownica banku zawsze będzie się tu czuła swobodniej niż w Polsce, krocząc do pracy
w eleganckim kostiumie i butach sportowych, bo najważniejsza jest jej wygoda i ona sama, która wysokie szpilki zakłada dopiero przed bankiem, a nie to, co myślą o niej inni.
Nie przejmuja się też kobiety - bez tzw. talii osy, chodząc w opiętych kreacjach, często za krótkich zresztą i daleko odbiegających od przyjętych norm... dobrego smaku, ale co tam...
Warto też wspomnieć o męskich spodniach od garnituru, szytych na miarę i koniecznie przed kostkę, by lśniące i często bardzo drogie "lakierki", widziane były w całej okazałości... Mmmmmucha nie siada!
Mogłabym tak wyliczać bez końca, ponieważ angielska moda jest naprawdę oryginalna. Mogłabym też dalej pisać o innych anomaliach, takich jak sieć rur na zewnątrz domów, grzecznym staniu w kolejce... do autobusu, czy codziennej uprzejmości, ale... postanowiłam przedstawić te najbardziej charakterystyczne, dlatego moda jest ostatnim odcinkiem w tym temacie...
Przy najbliższej okazji udokumentuję na fotkach pare artystycznych przypadków... by mieć potwierdzenie tej powyższej teorii w praktyce...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz