Nasze życie było i wciąż jest podporządkowane przepisom wszelakim...
"Regulamin jest ważniejszy jak człowiek.
A jak się człowiek nie stosuje, to już można powiedzieć, przepada...
Wpada w takie, po prostu... takie bagno(...)
I dzieci się muszą zastosować też do tego regulaminu. I dorośli ludzie(...)"
"Z punktu widzenia nocnego portiera"- K. Kieślowski
Może to dziwne, a ja lubię czytać te wszystkie punkty, skupione na jednej kartce. Szczególnie jak jestem w nowym miejscu, bo i styl i te paragrafy, potrafią naprawdę zaskakiwać...
Kiedyś, w ośrodkach FWP (pamiętacie?), zabraniało się między innymi strząsać popiół na dywan, wypalać dziury w bieliźnie pościelowej, czy czyścić buty kocem:)
Dziś, w większości hoteli już palić w ogóle nie wolno, ale przepisy zostały i też można się pośmiać...
Nie tylko w hotelach, bo regulaminy są wszędzie... dla podtrzymania porządku, ale i dla potwierdzenia głupoty... jak te ostatnie, wprowadzone na dworcu kolejowym w Gdańsku...
Otóż... uwaga! Zezwala się na odpoczynek na ławce, wyłącznie osobom z biletami!!!
No, tego jeszcze nie grali...
No, tego jeszcze nie grali...
I to wszystko niby z myślą o pasażerach, by nie musieli siedzieć w towarzystwie tzw. elementu, który z jakiegoś powodu, znalazł się na życiowym zakręcie...
Tyle, że ten tzw. element i tak znajdzie sposób, by sobie posiedzieć, a poczciwa jednostka będzie musiała okazywać się biletem lub tłumaczyć kilka razy, szczególnie wtedy, gdy przyjdzie tylko odebrać kogoś przyjeżdżającego do Trójmiasta...
Kiedyś trzeba było pamiętać, by nie dotykać eksponatów w muzeum, deptać trawników, a dywany trzepać między godz. 8, a 11 oraz 16 i 20.
Niby czasy się zmieniły, a i tak wciąż pozostało mnóstwo bałaganu dookoła...
W tym zwariowanym otoczeniu, warto więc zachować ciszę... szczególnie tę regulaminową, między godz. 22, a 6 rano, by dobrze wypoczętym, stawić czoła.... kolejnym absurdom:)
Miłego dnia!
Miłego dnia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz