Choć w kalendarzu zima, za oknem jesień i do lata daleko, to jednak warto zadbać o swoją skórę bez względu na porę roku...
Pielęgnacja będzie na pewno bardziej skuteczna jeżeli kosmetyki, podobnie jak ubrania, dostosujemy do sezonu i bieżących potrzeb.
Moja twarz ma tendencję do przesuszania, dlatego nie wychodzę z domu bez kremu i zawsze używam tych o lekko tłustej konsystencji,
by skutecznie chroniły naskórek przed utratą wody i niższą temperaturą.
Jeżeli chodzi o pielęgnację ciała, to niestety już taka systematyczna nie jestem.
Szczególnie zimą łatwiej mi o tym zapomnieć, chyba dlatego, że ukrywam kończyny pod warstwą ubrań.
Co więcej, nie piję też wystarczająco dużo wody mineralnej i... przesuszenie gotowe.
Szczególnie zimą łatwiej mi o tym zapomnieć, chyba dlatego, że ukrywam kończyny pod warstwą ubrań.
Co więcej, nie piję też wystarczająco dużo wody mineralnej i... przesuszenie gotowe.
Czas więc na poprawę, no bo kiedy jak nie teraz?!
Cieplejsze ubrania i zmienne temperatury szkodzą skórze, dlatego zacznę od pilingu, który usuwa martwy naskórek, dzięki czemu
będę wyglądała jak nowa:)
będę wyglądała jak nowa:)
Polecam, by stosować go raz lub dwa razy w tygodniu, a do codziennego mycia, szczególnie teraz używać raczej olejków lub nawilżających mleczek, niż żeli.
No i pamiętajcie koniecznie o balsamowaniu ciała:) najlepiej raz lub dwa razy dziennie, a wtedy na efekty nie będzie trzeba długo czekać...
Co więcej, dobrze odrobiona praca domowa sprawi, że nie będzie trzeba niczego ukrywać pod warstwą ubrań w środku lata... a to chyba
największa nagroda:)
największa nagroda:)
Zatem do dzieła!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz