15 lutego 2013

Żal za grzechy


Wielokrotnie w moich blogowych relacjach przedstawiałam "portrety psychologiczne" ludzi, których zdarza mi się spotykać na co dzień, 
z  racji wykonywanego zawodu:)
Nie mogę powstrzymać się od opisania Wam kolejnego przypadku... ponieważ jest naprawdę ciekawy:)
Odwiedził nas ostatnio człowiek, który poprosił o rozmowę z managerem i po chwili oko w oko, z rozbrajającą szczerością poinformował, 
że od pewnego czasu zaczął podążać za naukami kościoła katolickiego, wiele zrozumiał i w związku z tym przyszedł przeprosić 
za swoje zachowanie w przeszłości...
W swoim monologu przyznał z powagą, że ukradł coś z naszego sklepu, kiedy był jeszcze złym człowiekiem i chciał prosić o wybaczenie...
Nietypowa rozmowa sprawiła, że szefowa w pierwszej chwili nie wiedziała nawet jak na to zareagować, poszukać ukrytej kamery, czy wczuć się 
w ten ton. Ostatecznie przyjęła przeprosiny i wybaczyła "bratu, który zbłądził", bo przecież tak jest szlachetnie:)
Jednym słowem... cyrk na kółkach, ale i dowód na to, że wiara czyni cuda:)
Gdy wyszedł, śmiałyśmy się całe popołudnie, zastanawiając się czy nie opisać tych wszystkich przypadków w książce, ponieważ to naprawdę dobry materiał na komedię...
Teraz muszę już biec do pracy, by zmierzyć się z ostatnim dniem... przed urlopem, a potem planować i pakować się na wypoczynek do kraju, 
bo to już tuż, tuż:)






Brak komentarzy: