Wielokrotnie w moich blogowych relacjach przedstawiałam "portrety psychologiczne" ludzi, których zdarza mi się spotykać na co dzień,
z racji wykonywanego zawodu:)
z racji wykonywanego zawodu:)
Nie mogę powstrzymać się od opisania Wam kolejnego przypadku... ponieważ jest naprawdę ciekawy:)
Odwiedził nas ostatnio człowiek, który poprosił o rozmowę z managerem i po chwili oko w oko, z rozbrajającą szczerością poinformował,
że od pewnego czasu zaczął podążać za naukami kościoła katolickiego, wiele zrozumiał i w związku z tym przyszedł przeprosić
za swoje zachowanie w przeszłości...
że od pewnego czasu zaczął podążać za naukami kościoła katolickiego, wiele zrozumiał i w związku z tym przyszedł przeprosić
za swoje zachowanie w przeszłości...
W swoim monologu przyznał z powagą, że ukradł coś z naszego sklepu, kiedy był jeszcze złym człowiekiem i chciał prosić o wybaczenie...
Nietypowa rozmowa sprawiła, że szefowa w pierwszej chwili nie wiedziała nawet jak na to zareagować, poszukać ukrytej kamery, czy wczuć się
w ten ton. Ostatecznie przyjęła przeprosiny i wybaczyła "bratu, który zbłądził", bo przecież tak jest szlachetnie:)
w ten ton. Ostatecznie przyjęła przeprosiny i wybaczyła "bratu, który zbłądził", bo przecież tak jest szlachetnie:)
Gdy wyszedł, śmiałyśmy się całe popołudnie, zastanawiając się czy nie opisać tych wszystkich przypadków w książce, ponieważ to naprawdę dobry materiał na komedię...
Teraz muszę już biec do pracy, by zmierzyć się z ostatnim dniem... przed urlopem, a potem planować i pakować się na wypoczynek do kraju,
bo to już tuż, tuż:)
Teraz muszę już biec do pracy, by zmierzyć się z ostatnim dniem... przed urlopem, a potem planować i pakować się na wypoczynek do kraju,
bo to już tuż, tuż:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz