W ostatnią sobotę wybrałam się do kina na film "Populaire".
Tematem przewodnim jest historia Rose - młodej dziewczyny, marzącej o byciu sekretarką.
Mówiąc szczerze, to film niczym mnie nie zaskoczył i już na samym początku dało się łatwo przewidzieć jego zakończenie.
Z drugiej strony, to idealna propozycja na odpoczynek od równie przewidywalnego, ale za to bardziej agresywnego kina amerykańskiego,
z tą przewagą, że "Populaire" (polski tytuł - "Wspaniała"), dzieje się w klimacie lat 50-tych, z tamtejszą muzyką i modą!
Polecam, bardzo polecam, a nawet zdecydowanie polecam, szczególnie kobitkom, by się trochę pośmiać, by się trochę wzruszyć i przy okazji jeszcze przekonać, że rywalizacja o bycie najlepszym, to nie tylko znak naszych czasów;))
Wiem, że moją ocenę, dodatkowo podwyższa uroczy i miły dla oka francuski styl oraz ten oryginalny język, którego melodia grała mi w uszach przez prawie dwie godziny filmu i jeszcze długo po nim;)
Wszystko to sprawiło, że znów trudno było wrócić do angielskiej rzeczywistości, ale za to, zaraz po wyjściu z kina, obiecałam sobie regularną naukę francuskiego, ponieważ nie wiedzieć czemu, zeszła ostatnio na dalszy plan...
Wciąż jeszcze nie widziałam filmu "Wielki Gatsby" i "Renoir", ale planuję! Wybiorę się przy gorszej pogodzie, bo jak na razie jest cudnie i nie chcę siedzieć w murach żadnej dodatkowej minuty:)
Wciąż jeszcze nie widziałam filmu "Wielki Gatsby" i "Renoir", ale planuję! Wybiorę się przy gorszej pogodzie, bo jak na razie jest cudnie i nie chcę siedzieć w murach żadnej dodatkowej minuty:)
Miłego tygodnia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz