Poza temperaturą, wczorajszy dzień był słoneczny i w końcu taki wiosenny...
Właśnie dzięki słońcu, całe otoczenie od razu nabrało zupełnie innych kolorów, co oczywiście musiałam uwiecznić na zdjęciach:)
Podczas naszego spotkania na Angel było zaskakująco spokojnie...
Dla nas super, ponieważ tłumów ludzi i korków na ulicach mamy wystarczająco na co dzień, ale taka pustka, mimo otwartych sklepów
dookoła była prawdziwą niespodzianką:)
Pewnie, z uwagi na wielkanocną przerwę w pracy, sporo londyńczyków wyjechało poza miasto albo tak zaplanowało swój czterodniowy
odpoczynek, by nie pojawiać się w centrum, przynajmniej przed południem:)
Po spacerze trafiłyśmy do francuskiej kafejki Paul:) tym razem na gorącą czekoladę i znowu się nie zawiodłam...
Pięć godzin minęło nam błyskawicznie, ale trzeba było wracać do domu, bo Wielkanoc czeka:)
Chciałam przygotować coś na ząb, by w tym wolnym, świątecznym czasie też mieć coś do kawy...
Tak jak planowałam, zrobiłam babkę piaskową... z nowego przepisu, ale już sprawdzonego przez koleżankę, dla której tajniki pieczenia
i gotowania nie są obce...
Jestem pewna, że Wasze świąteczne ciasta są już upieczone, ale gdyby ktoś chciał spróbować kiedyś ten przepis, to zamieszczam go poniżej:)
Do ciasta potrzebujemy:
- 5 jajek,
- szklankę cukru,
- pół szklanki mąki pszennej,
- pół szklanki mąki ziemniaczanej,
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia,
- 2 czubate łyżki majonezu
Jajka z cukrem ubiłam na puszystą masę, a następnie dodałam przesiane mąki, proszek i na koniec majonez.
Babkę piekłam około 50 min. w 180 st. i już jest gotowa...