25 marca 2014

Chińskie danie... po domowemu



Mimo, że w Londynie dzisiaj pada, czym pewnie nie jesteście zaskoczeni, to jednak mamy wiosnę...
Z reguły kapryśna na Wyspach pogoda, pozwoliła nam się nią ostatnio naprawdę cieszyć! Przez ponad dwa tygodnie Londyn trzymał się dzielnie 
i nie dał przysłonić swojego błękitnego nieba żadnymi deszczowymi chmurami... aż do dzisiaj. No, cóż mam nadzieje, że to tylko stan przejściowy i że znów wróci do nas słońce...
Na taki właśnie szary dzień, proponuję kolorową chińszczyznę w domowym wydaniu, czyli kolejne proste i szybkie danie.
Połączyłam ze sobą to, co akurat miałam w domu i tym samym, na moim woku znalazła się pokrojona: kapusta, papryka, marchewka, pędy bambusa, mięso z indyka (może być również pierś z kurczaka, wołowina lub po prostu... wersja bez mięsa), sos sojowy i prażone ziarna sezamu.
Pokrojone składniki, przesmażyłam stopniowo aż do miękkości, a na sam koniec, dokładnie na 3min. (według przepisu
na opakowaniu) dodałam makaron chiński (noodle).


Polecam i życzę słonecznego dnia, choć pewnie wcale nie muszę, bo go macie, co?
Jeżeli jednak chwilowo za Waszym oknem jest podobnie jak u mnie, to niech chociaż w sercu... będzie maj!!!






Brak komentarzy: